Moja przygoda z wegetarianizmem

Przejście na dietę wegetariańską na początku 2012 roku było jedną z najlepszych decyzji w moim życiu. W tamtym czasie nie tylko przestałam jeść mięso, ale zaczęłam się świadomie odżywiać i interesować tym, co trafia na mój talerz. Odkryłam na nowo smak produktów, które wcześniej były po prostu dodatkiem do mięsa, cieszyłam się chrupkością surowego brokułu, buraki przestały mi się kojarzyć tylko z ćwikłą, a ogórki z mizerią. Dowiedziałam się, że istnieje wiele odmian grochu, a moim ulubionym jest ciecierzyca, z której można przyrządzić syte i pyszne burgery.

Zrozumiałam także, że ja nie muszę jeść mięsa, że darując życie innym mogę nie tylko przeżyć, ale czerpać z tego korzyści dla zdrowia. Dziś wspominam to jak „otwarcie oczu”, po prostu przestałam udawać, że mięso, mleko, jajka i sery dostępne w supermarkecie pochodzą od zwierząt, które pasą się na zielonej trawie. Zdałam sobie sprawę, że życie tych zwierząt to realne cierpienie, które jest faktem, nawet wtedy, gdy my udajemy, że tak nie jest. Pierwszy rok wegetarianizmu był więc rokiem prawdziwej rewolucji. W tamtym okresie nie tylko wyszłam za mąż i przeprowadziłam się na wieś, ale wraz z odpuszczeniem zjadania martwych zwierząt zaczęłam odpuszczać również negatywne myśli i emocje, które wcześniej stale gościły w moim życiu, tak jak mięso na talerzu.

Z czasem zauważyłam, że mam więcej energii, a dolegliwości układu pokarmowego ustąpiły. Wtedy zrozumiałam, że to co jemy bezpośrednio wpływa na to jak się czujemy. Szukając naturalnych sposobów na pokonanie chorób, nie tylko po 20 latach wyleczyłam się z astmy i alergii, ale odnalazłam… moją pasję! Rok później byłam już na studiach na kierunku coaching zdrowia, gdzie zetknęłam się z badaniami naukowymi, które ujawniają przyczyny chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca, nadciśnienie, otyłość, astma, choroby serca, czy nowotwory i choroby autoimmunologiczne. Okazuje się, że istnieje rozwiązanie dla tych chorób, które niszczą życie ludzi na całym świecie! Jest nim dieta wegetariańska oraz wegańska, w której najważniejszą rolę pełnią owoce i warzywa.

Dzisiaj włączam do swojej diety okazjonalnie sery kozie, ryby, owoce morza i drób. Jednak wciąż moją ulubioną kuchnią i podstawą jadłospisu, szczególnie wiosną i latem jest kuchnia roślinna bezglutenowa.  Jeżeli nie czujecie się na siłach, aby zupełnie zrezygnować z mięsa lub produktów odzwierzecych, zachęcam do kuchennych inspiracji, odkrywania nowych smaków i możliwości, jakie daje dieta roślinna. Dbajmy o siebie i swoje ciało!

Czym jest wegetarianizm i weganizm?
Wegetarianizm to nie tylko sposób odżywiania, ale styl życia. Wegetarianie nie jedzą ani nie stosują produktów, które pochodzą z uboju zwierząt: mięsa, ryb, żelatyny, futer, skóry.
Istnieje kilka rodzajów diet wegetariańskich:
Laktoowowegetarianizm – wykluczenie z menu potraw mięsnych i ryb.
Laktowegetarianizm – poza mięsem i rybami odrzuca również jaja. Dopuszcza natomiast spożywanie mleka i jego przetworów.
Owowegetarianizm – dieta bezmięsna wykluczająca również wszystkie pozostałe produkty odzwierzęce, poza jajkami.
Natomiast weganizm jest stylem życia kierującym się zasadą, że niedopuszczalne jest czerpanie jakichkolwiek korzyści z wykorzystaniem innych. Weganie nie spożywają mięsa i innych produktów, których pozyskanie wymaga zabicia zwierzęcia, ale także mleka i jego przetworów (serów, jogurtów, śmietany, masła, lodów) oraz jajek i miodu. Nie stosują również wełny i jedwabiu.
Restrykcyjną formą weganizmu jest witarianizm, tzw. surowa dieta (z ang. raw) odrzucająca wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego, opierająca się na spożywaniu surowych (dopuszczanie podgrzewania jedzenia do 40 °C) i nie przetworzonych produktów roślinnych oraz fruktarianizm, spożywanie jedynie owoców lub/i warzyw.